Miałem tu przygotowany tłusty kawał tekstu o tym jak...
nie ważne :P
napisze tylko ze napiłbym sie malibu w jakiejs przyjemnej kawiarence słuchając Buenavista social club. Potem wszedlbym na dach wloskiego budynku na przedmiesciach rzymu i patrzyl na dziwnie wykręcony, pożółkły księżyc i parujące gwiazdy...
2 komentarze:
to kiedy idziemy?
pan poeta :)
Prześlij komentarz