środa, sierpnia 02, 2006

Brak banana na mordzie...

Zniknął banan z mojej pięknej mordki...

Jej obecnego wyrazu nie jest w stanie nasladować żaden ze znanych mi owoców chba że zgniły i rozdeptany przez nieprzychylnych mieszkańców tego parszywego swiata...

Nie jestem kontent...
Jakis czas temu byłem mocno zadowolony z osiągów jakie wycisnąłem z durnego egzaminu dojrzałosci, które w ostatnich dniach okazały się figurować poniżej zaniżonej, niższej od niskiej sredniej niższosci jej wysokosci sredniej krajowej...
Nie bede studentem...
bo na pewno NIE CHCE MI SIE pracować na płatne studia...

Nie bede patriotą...
bo jebane, brudne polaczki, DECYDENCI i złodzieje o tacy jak tu chodzą... zajmują moje miejsca na studiach (na kierunkach na które w gruncie rzeczy wcale nie chcialem nigdy uczęszczać...)

Dzis, stojąc niemalże przed faktem dokonanym i lżąc każdą osobę, która chociażby smiała dostać sie na studia dzienne, przyznaje sie do mojego nieróbstwa i błędów jakie popełniłem za młodu ;(

Od dzis jestem bezrobotnym debilem...

nastepny post bede pisał jako gwalcony przez 100 żołnierzy na raz jarhead z gejowskiej brygady gejowych beretów na kamczatce...

miłego dnia
szeregowiec Ryan ;(

kurwa nawet nie obejrze oc do konca pewnie i KURWA LOST 3 serie przegapie ;(;(;(

aaaaaaaa
aaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zaraz sie porzygam
;(

Brak komentarzy: