wtorek, kwietnia 27, 2010

A day without photoshop xD

czyli Satoshi Nakata na skraju przepaści zapomnienia...
oraz fa-fa-fa-fa-fashion czyli za duże usta, nieforemne ciała i fajna zabawa akwarelami. Szkoda ze w ogole nie rozumiem co do mnie mówią farby bo z chęcią bym z nimi porozmawiał xD

2 komentarze:

squidman pisze...

ej szwagier, niezle dajesz rade na akwarelce

jm pisze...

o kurwa! :O Ale wypas!