wtorek, kwietnia 27, 2010
A day without photoshop xD
czyli Satoshi Nakata na skraju przepaści zapomnienia...
oraz fa-fa-fa-fa-fashion czyli za duże usta, nieforemne ciała i fajna zabawa akwarelami. Szkoda ze w ogole nie rozumiem co do mnie mówią farby bo z chęcią bym z nimi porozmawiał xD
2 komentarze:
squidman
pisze...
ej szwagier, niezle dajesz rade na akwarelce
11:40 PM
jm
pisze...
o kurwa! :O Ale wypas!
9:23 PM
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ej szwagier, niezle dajesz rade na akwarelce
o kurwa! :O Ale wypas!
Prześlij komentarz