czwartek, marca 31, 2011

Pożegnanie?

To nie jest tak, że zaniechałem zabawy w graficzne projektowanie! Nowe rzeczy dostępne sa pod adresem http://adikolor.tumblr.com/ Ponadto zapraszam do polubienia mojego fejsbukowego oblicza gdzie, tak modne dziś, social media abrakadabra umożliwi nam nawiązanie bliższej relacji :D

Czy coś jeszcze będzie się działo na tym blogu? Myślę, że tak. Muszę utrzymywać go przy życiu jako ciekawe archiwum mojego intelektualnego/artystycznego rozwoju/regresu :P

środa, listopada 03, 2010

We have a winner :)

Oto projekcik, dzięki któremu zająłem 3. miejsce w międzynarodowym konkursie na projekt koszulki reklamującej serwis http://www.pinkbike.com/ Bardzo się jaram i czekam na nagrody żeby móc je sprzedać i kupić sobie wreszcie coś do jedzenia.

A to ilustracja na ulotkę zaprzyjaźnionej akcji http://podworkowagwiazdka.blogspot.com

"Dobry projekt w starym stylu" xD


Robiłem jeszcze kilka ciekawych rzeczy ale to może na później...

wtorek, października 19, 2010

Gry i zabawy ze światłem

jesień
arkanoid
podróba picassa xD
w telewizji mówio w telewizji grajo

W kolaboracji z Jackiem, który ogarnia co to jest ogniskowa i dlaczego tu jest więcej światła a tam mniej :P

-> www.antshit.tumblr.com <-

czwartek, października 14, 2010

"Blog ist tot!" jakby to powiedział Nietzsche



Tu spoczywa Ś.P Blog pełen ciekawych pomysłów i kolorowych słodkości dla oka.

Czy naprawdę zdechł? Dobre pytanie! Prawdopodobnie przeżywa właśnie coś w rodzaju śmierci klinicznej. Ale nie martwcie się wy którzy tu zaglądacie, bo moje synapsy napierdalają jak oszalałe we wszystkich kierunkach i prawdopodobnie niedługo wymyślę coś ładnego ;)

Swoją drogą może mała dygresja... od dwóch dni lepię blink blink volkswagena i dziś przyszedł czas finalnej fazy klejenia obręczy. Oczywiście całe misterne obliczenia poszły w eufemistycznego penisa kiedy okazało się, że nic nie pasuje i wszędzie odstaje. NIGDY nie lubiłem takich rzeczy. NIGDY mi nie wychodziły. Nie wiem co mi odwaliło i czemu nie poszedłem po najprostszej linii oporu... Tak czy siak zrobiłem kolejne w moim życiu upaćkane klejem gówno, choć na zdjęciu niżej wszystko prezentuje się jeszcze w miarę profesjonalnie i schludnie. Już lepiej od papieru kleję bity.

FIN

piątek, września 17, 2010

Adam czy ty się przypadkiem nie opieprzasz?!

W żadnym razie! Ostatnimi czasy (od wczoraj) próbuję dostać się na staż graficzny do glamour... no i oczywiście, jak to często bywa w naszym competition friendly society, stanąłem twarzą w twarz z konkursem! Stworzyć w indesign 3 przykładowe strony z działów: planeta (dżizys... to są sławni ludzie, np. dżizys), uroda i oczywiście moda. Makabrycznie bolał mnie ząb więc żeby nie myśleć o bólu zająłem się tym od razu, czego efektem jest ten post! (chociaż ząb mnie już mniej boli bo byłem u dentysty) Jeszcze ich nie wysłałem więc jak ktoś ma jakieś ciekawe sugestie to bardzo proszę i zapraszam do gnojenia! I tak na pewno się nie dostane bo zarówno moda jak i pseudomoda to chyba dosyć zamknięte środowiska w których kwitnie nepotyzm i nierówność społeczna xD Tak czy siak ćwiczenie zajebiście rozwijające i zabawne!

Ps. Pisanie Helveticą Neue Ultralight (ten kawałek w sercu) jest jak stąpanie po jedwabiu :O
Ps2. Nie wiem czemu nie da się powiększyć a szkoda bo pisałem bardzo śmieszne rzeczy xD

wtorek, sierpnia 31, 2010

Rysowanie po japońsku

Tak się ostatnio rzuciłem na klasykę japońskiego kina i obejrzałem Sword Of Doom. Piękny film o tym, że jeżeli serce jest przepełnione złem, cierpi na tym również styl walki szermierza. Oczywiście najlepszym sposobem na przekazanie tego prostemu widzowi jest ubicie na ekranie ok 100 osób. Ciekawy jestem czy w XIX wiecznej Japonii było aż tylu wojowników i to wszystkich zlokalizowanych w jednym burdelu. Tak czy siak ogląda się to przemiło i kiedy film nagle się urywa można poczuć lekki niedosyt i pragnienie kontynuowania mordu. Udało mi się przekuć to pragnienie na inspirację i postanowiłem nabazgrać modernistyczną wersję plakatu do owego filmu. Mimo, że pierwotne są bardzo udane i nie wydaje mi się za rozsądne je zastępować. Tak czy owak jest takie stare japońskie przysłowie: Jeżeli nie wiesz co rysować narysuj zakrwawionego samuraja!

A tu jesień. Jako, że już się pojawiła to warto ją trochę oswoić i upiększyć.

poniedziałek, sierpnia 23, 2010

Sobie porysowałem trochę.

Czytałem niedawno całkiem ciekawą książkę Dworzec Perdido i zaowocowało to całkiem miłą inspiracją. Jako, że okładka do polskiego wydania jest tragicznie zła postanowiłem zrobić swoją. Ma sporo błędów i ogólnie ssie z punktu widzenia miłośników digarta ale i tak jest lepsza od tej, którą firmuje się wyżej wymieniona księga :P

A to jakaś faszionistka, żeby nie było, że nie ma laski!